Blog thumbnail

Podsumowanie tygodnia #41

Podsumowanie tygodnia #41

Blog thumbnail

Co to był za tydzień! Po pierwsze – dużo się działo w polityce. O ile na co dzień nie śledzę bardzo skrupulatnie tego, co się wyprawia, choć jestem na bieżąco, to ubiegły tydzień był naprawdę polityczny. Wiadomo, były wybory, dużo emocji z tym związanych. Sporo obrzucania się błotem przez wszystkie strony, debata w TVP, którą chyba ciężko nazwać w ogóle mianem debaty. Późniejsze wydania wiadomości – po prostu karygodne. Nie wypowiadam się o polityce, głos oddałem i mam nadzieję, że będzie lepiej się działo. Po wyborach jednak mam świadomość, że mój wpływ jest bardzo ograniczony, dlatego nie ekscytuję się. 

Wyniki pokazują, że jest szansa na zmianę, ale nie mam pewności. Jestem realistą i widzę, że ludzie potrafią być kupieni. Nie jest to oczywiście nic pewnego, ale różnie to może wyglądać. Mam nadzieję, że zmieni się obecna władza, mimo że to spowoduje blokadę na rynku biznesowym na okres pewnie 6-12 miesięcy, szczególnie w sektorze publicznym, ale… lepiej pauza teraz niż dramaty przez kolejne 4 lata. 

Poza tym miniony tydzień można podsumować słowami: 

Dzieje się. 

Zacznę od tematu wypadku, bo z perspektywy sprawy niewiele się dzieje. Nie ma zaskoczenia. Widziałem się jednak ze świadkiem wypadku, który akurat jechał na hulajnodze w pobliżu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest Niemcem, który mówi po polsku, a w tym czasie był na zastępstwie kolegi. Co najmniej zaskakujące, bo Raphael jest dziennikarzem i zastępował stałego korespondenta w PL. 

Poszliśmy sobie na kolację i miałem okazję podziękować i pogadać trochę, o polityce, świecie, jego historii, mojej historii. Ot, zwykła otwarta rozmowa dwóch gości, których połączył wypadek w Warszawie. Dla mnie to wszystko bardzo pozytywne, bo miałem okazję poznać gościa, który mieszka na co dzień w Berlinie i wiem, że jak będę tam kiedyś, to zawsze mogę się do niego odezwać i wybrać na przysłowiowe piwo. 

Rehabilitacja

Ot kolejna ciekawa rzecz. Jak chodziłem na siłownię to widać ludzi, którzy (najpewniej) mają jeden wspólny cel: poprawić swoje zdrowie. To mogą być oczywiście różne motywacje. Jedni bowiem chcą zrzucić kilogramy, inni przybrać, a jeszcze inni pracują nad swoją siłą. Jak jestem na rehabilitacji, to widzę ludzi z drugiej strony. Po operacjach, wypadkach i różnych innych zdarzeniach. Wszyscy mają jeden cel. Wrócić do zdrowia. Co jest fajne w tym – nikt nikogo nie ocenia, każdy robi tyle ile może, swój zakres. Do tego stroimy głupie miny, bo czasami pojawia się ból. Za każdym razem jak tam jestem, to widzę, jak wszyscy motywują się i przesuwają swoje granice. Na siłowni czasem się coś odpuści, a tu nie ma. Tu każdy ciśnie do końca. Ja zaczynałem lekkimi ruchami, teraz robię ćwiczenia na dwie nogi, pracuję nad odbudową mięśni i zwiększeniu ruchomości stawu. Treningi zaczynają być wymagające, gdzie naprawdę idzie się spocić. Nogi to duża partia mięśniowa i widzę, że te ostatnie miesiące bardzo mi zepsuły kondycję. 

Mija 6 tygodni, ja ćwiczę, działam i staram się funkcjonować normalnie. Widzę ogromny postęp na przestrzeni tego czasu, a z drugiej strony widzę, że jeszcze sporo pracy mnie czeka. Okres rekonwalescencji nie należy do przyjemnych, ale jednocześnie to jedyna droga. 

Edukacyjnie

Od strony ServiceNow miałem bardzo fajne warsztaty ze sprzedaży związane z naszą metodą NowSell, strukturze sprzedaży, która oparta jest model ValueSelling, ale zmodyfikowana pod naszą firmę i nasze produkty. Opiera się jednak na dawaniu wartości klientom i szukaniu ich razem z nimi. Warsztaty są o tyle angażujące, że mamy konkretne case do przerobienia, jest dużo role play, są ćwiczenia, i mimo że z początku średnio mi się chciało, to naprawdę trenerzy zarażają wręcz energią i dzięki temu nie ma nudy. Ktoś mógłby powiedzieć, że to angielskie, wymuszone, sztuczne, ale jednak energię czuć i skoro na wejściu mi się nie chciało, a potem byłem zaangażowany, to chyba coś poszło dobrze! 

W ogóle ten tydzień w ServiceNow był tygodniem nadrabiania zaległości szkoleniowych, mamy swoją platformę do edukacji i jest to częścią naszych obowiązków – rozwijać się. Nie tylko z poznawania produktów, ale również sprzedażowo, zdrowotnie, bo firma dba o wellbeing, a do tego mamy pełną platformę Udemy Business. Ja sobie robię różne szkolenia, jak mam chwilę czasu, i ostatnio trafiłem na bardzo ciekawy program, który ma w sobie ponad 20 godzin nagrań. Pewnie chwilę się zejdzie, zanim go przerobię. Natomiast lubię to w naszej organizacji, że naprawdę jesteśmy nie tylko zachęcani, ale mamy to też w naszych KPI. Firma po prostu chce, żeby ludzie się rozwijali. Szanuję to. 

Coachingowo-biznesowo

W necie lata sobie reklama moja i cały czas zapisują się nowe osoby, które trzeba obdzwonić, a które nie zawsze robią to świadomie. To też nasuwa mi pytanie (taka dygresja), jak można rozdawać swoje dane takie jak imię, mail, telefon bez „zapoznania” się z tematem. Dla mnie to bardzo prywatne dane i czasami się naprawdę zastanawiam nad tym. Bywa, że dzwonię i po drugiej stronie ktoś źle zrozumiał, albo nie może w danej chwili gadać. To jednak najlepsze ze sprzedażowych ćwiczeń – praktyka. Dzwonienie do klientów i rozmowa z nimi. 

Są tacy, co nie wiedzą czym jest coaching, ale chcą się dowiedzieć, są tacy, którzy mają problemy, ale teraz ich nie stać na sesje, a są tacy, którzy umawiają się na pierwsze spotkanie i decydują się zostać moimi klientami. Każdy z nas jest w innym miejscu życia i potrzebuje czegoś innego. Nie ma jednej ścieżki dla każdego, ponieważ różnimy się i to jest normalne. 

A na swoim…

Prowadzenie swojego biznesu to właśnie takie działania, budowanie lejka, obdzwonka i potem praca. Odnoszę wrażenie, że do tej pory bardziej liczyłem, że klienci sami przyjdą i…chyba się przeliczyłem. Moja marka, ani Jakub Gromek, ani Pan Produktywny, nie były na tyle duże, żeby lejek sam się napełniał. Poza tym zmieniłem nieco swój zakres działań i buduję rzeczy od nowa. Robiłem to jednak życzeniowo. Czasem trudno się przed sobą przyznać, ale po co się oszukiwać? 

Nie dawałem z siebie 100% i to zaowocowało dużym spowolnieniem, które prowadzi mnie do ważnych i kluczowych decyzji. Koniec roku pokaże, co będzie dalej z moim biznesowym życiem. Cały czas wierzę, że będzie dobrze, ale mam z tyłu głowy, że muszę w to włożyć sporo czasu i uwagi. Samo nagranie reklamy też zajmuje czas. Po prostu. Wiele rzeczy mogę oddelegować, ale i tak bez mojego wkładu nic się nie zmieni. Moim celem jest bujnięcie tego biznesu do momentu, kiedy stać mnie będzie na utrzymanie siebie + jednego pracownika na cały etat + korzystanie z podwykonawców. Jak to wszystko się poukłada, to pokażą najbliższe miesiące. 

Jestem pozytywnie nastawiony do tego, co nadchodzi. 

Mój Przełomowy Rok i przyszłość 

Tutaj jest ważne ogłoszenie, bo w ramach pracy nad sprzedażą programu Mój Przełomowy Rok, odbędzie się webinar. Taki klasyczny układ: dostarczenie wartości, możliwość dołączenia na pokład + bonus na koniec. Jeśli chcesz zobaczyć, jak planuję zrobić całość, to zapraszam do dopisania się na stronie http://subscribepage.io/jakubgromek_webinar 26 października o 19:00. 

Pamiętaj, że możesz przyjść po darmową wiedzę + obejrzenie jak mi idzie i jak ja to robię. Co roku edycja programu rusza z nieco większą grupą, ale w tym roku musi się wydarzyć „nieco” więcej. To dla mnie koniec czasu na zabawę. W pewnym momencie potrzeba spojrzeć na to, co się robi również przez pryzmat biznesowy. O ile ten dodatkowy biznes daje mi dużo radości i zaspokaja potrzebę pomagania i realizowania własnej misji życiowej, to rozrósł się na tyle, że coraz ciężej mi to wszystko utrzymać i dać temu przestrzeń. Łączenie z etatem wymaga jeszcze bardziej starannego planowania oraz dyscypliny w działaniu. 

Czuję, że z wiekiem pewne rzeczy kosztują mnie więcej. Ostatnie miesiące też dały mi się we znaki i o zasoby energetyczne trzeba powalczyć i naprawdę dobrze je ładować. Biznes rośnie, ale jeszcze nie na tyle, żeby zostawić etat, więc jestem trochę w rozkroku i chce pchnąć sprawy do przodu. Prowadzenie działalności w Polsce nie należy do najłatwiejszych, czy najtańszych. 

W zasadzie tyle na dziś! 

Comments (2)
Lucyna

Rzadko niestety zaglądam w tą przestrzeń, czas. Zostało do końca roku tylko 2,5 miesiąca. Tutaj nasuwa mi się pytanie. Co ja mogę zrobić jeszcze, by ten rok zakończyć z jeszcze większym sukcesem? Czy przypadkiem spotkane osoby, tak naprawdę są spotkane przypadkiem? Co one mają wnieść do mojego życia? Rekonwalescencja – co to znaczy dla mnie? Świadoma praca nad swoim życiem, czy podtrzymywanie mojego życia na stałym poziomie bez wysiłku? Dziękuje za to podsumowanie Jakub. Tyle pytań pojawiło się w mojej głowie, więc przyjdą i odpowiedzi. Dzięki.

16/10/2023
    Jakub Gromek

    Pamiętaj, że zawsze możesz podzielić się przemyśleniami tutaj, będzie inspiracja dla pozostałych 🙂 Cieszy mnie, że czytasz i te teksty skłaniają do głębszych przemyśleń. Dzięki!

    16/10/2023
Leave your thought here

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

It’s time to start spending your time in a way that lights you up. I’m here to help you map out the steps & guild you along the way.

Explore

Address

236 SE 5th Avenue, New York 10000, U.S.A​

©2021 Koacher. Crafted by Boostifythemes

Hit Enter to search or Esc key to close