To był zdecydowanie zakręcony i pełen zadań tydzień! Dawno w sumie nie miałem takiego natłoku zadań. Do tego stopnia, że i ja poczułem się tym przytłoczony.
Siła musi być!
Zacząć mogę od tego, że aktualnie każdy tydzień zaczynam rehabilitacją.
Taki trochę trening, może nie dla całego ciała, ale są ćwiczenia, które wymagają więcej. Na szczęście skończyły mi się wymówki i powrót na siłownię jest już faktem.
Mój tydzień będzie wyglądał mniej więcej tak:
Poniedziałek: rehabilitacja
Wtorek: siłownia + refleksoterapia
Środa: cardio rower (też siłownia najpewniej)
Czwartek: siłownia
Piątek: rehabilitacja
Weekend: odpoczynek plus aktywności z rodziną
Wczoraj zapisałem w dzienniku, że czas na powrót do pewnej dyscypliny związanej z aktywnością fizyczną. Z jednej strony brakuje mi tego, a z drugiej ciężko się zmobilizować do chodzenia. Jak zawsze można powiedzieć: “żyją w Tobie dwa wilki ????, wygra ten, którego będziesz karmić.” Dlatego trzeba się ustawić do pionu i ruszyć tyłek.
Weekendowo
To moje przemyślenia z weekendu, gdzie miałem chwilę, żeby znów popracować ze skórami. Zrobiłem dziewczynkom dwa portfele i sakiewkę. To cały czas takie moje próby i testy na ścinkach skór, dość cienkich, a co za tym idzie: nie wszystko będzie dobrze wyglądało i będzie praktyczne. Natomiast do nauki to jest idealne. Tylko praktyka może pozwolić osiągnąć mistrzostwo. Narzędzia dobrej jakości zrobią różnicę, ale bez praktyki nawet najlepszy zestaw nie pomoże. Ja na razie startuje i nie wydaje dużej kasy, ale widzę różnicę kiedy kupuję coś droższego, bo to pierwsze po prostu nie robi roboty.
Zastanawiałem się ostatnio, czy mógłbym z tego żyć, ale kiedy myślę o masowym produkowaniu rzeczy ze skóry, to jakoś nie czuję tego. Nic nie wyliczam, chociaż na teraz wiem, że chcę się uczyć i ewentualnie będę robił rzeczy na prezent, a nie koniecznie na sprzedaż. To jednak coś, co czuję, że zostanie ze mną na dłużej. Podoba mi się taka manualna praca. Kiedy robisz coś z niczego. Jaram się tym. Na teraz mam na koncie:
- Piórnik
- Dwa portfele
- Sakiewkę
Dalej chce zrobić kolejne portfele i breloczki do kluczy, do tego jednak będę musiał kupić grubszą skórę.
ServiceNow Community Summit
Najbardziej drenującą aktywnością w tym tygodniu była konferencja ServiceNow’owej społeczności. Pierwsza w historii, duża, i pierwsza odkąd w ogóle jest biuro w Polsce. Skala wydarzenia też była historyczna.
Zacząłbym od tego, że z perspektywy – mieliśmy bardzo mało czasu. Realne prace zaczęły się około czerwca, bo cały czas coś się działo, ludzie odwlekali, a z organizacją wydarzeń wolontaryjnych jest tak, że albo się za to weźmiesz i zrobisz, albo to się nie wydarzy. Miałem już takie doświadczenia w PMI. Dlatego od czerwca realnie liczę czas, kiedy wziąłem ster.
Wiele firm organizacje duże konferencje, zazwyczaj pracują nad tym całe zespoły, my tu mieliśmy bardzo ograniczone grono osób, które chętnie się angażowało. To jednak nam nie przeszkodziło. Na koniec dnia – najważniejsze mieć osoby, na które można liczyć i to te osoby dowożą sukces. O tym przekonałem się w PMI i teraz mogę potwierdzić te same lekcje. Nie chodzi o dużą ilość osób, bo imprezę na 200 osób, można przygotować w 3-4 osoby i to na takim poziomie, że ludziom szczęka opada. To muszą być jednak ludzie odpowiedzialni, zaangażowani, posiadający odpowiednią postawę. Kiedy to masz, jako lider takiego zespołu, możesz wszystko. To takie moje lekcje, które wyciągam i dzielę się nimi na bieżąco.
Organizacja to nie tylko samo wydarzenie, to cały marketing, sprzedaż, organizacja, koordynacja, strona www itp. Zadań w każdej działce jest dużo, ale jak wiesz, co trzeba zrobić, po prostu musisz działać. Ja lubię takie projekty, lubię angażować się w dowożenie takich “niemożliwych” rzeczy. Na razie mamy informację zwrotną od 25% uczestników, ale na teraz średnia ocena tego wydarzenia to 9.62 na 10! Spektakularny wynik i naprawdę się jaram. Pisałem już, że czułem przez czas organizacji brak docenienia, ale jak widzę te wyniki to wiem, że zrobiliśmy coś niesamowitego. Na sali byli ludzie, którzy powiedzieli, że przejdziemy z tym wydarzeniem do historii na wielu poziomach. Tego się trzymam.
A oto nasz ServiceNow Polish Team!
Nawałka
Ostatnie 2-3 tygodnie to było sporo pracy, naprawdę uzbierało się tego dużo. Kulminacja przypadał na ubiegły tydzień. Rzeczy do ogarnięcia było na tyle dużo, że nawet nie wiem kiedy minął tydzień. Tu trochę wstyd się przyznać, ale…nie nagrałem odcinka podcastu! Po prostu zapomniałem. Miałem pomysł, temat, wszystko i mam poczucie, że w swojej głowie go nagrałem…Niestety, nie ma bezpośredniego linku, więc tak też się zdarzyło, że jeden z odcinków uciekł. Nagram go jako zaległy, ale nie biczuję się za to. Jestem tylko człowiekiem i ludzie mogą mówić, gadać, ale…cóż. Nie ma to nie ma. Żyjemy dalej.
Nie zamierzam przestawać, bo mam cały czas w głowie dużo rzeczy, którymi mogę się podzielić, mam też plan na kilkunastu gości, którzy wiem, że robią swoje po swojemu i mają przy tym spektakularne wyniki! Duże rzeczy na razie mi wypadły, mimo nowego pomysłu, który wydaje mi się kolejnym spektakularnym sukcesem dla społeczności ServiceNow w Polsce, więc będę miał przestrzeń na nagrywanie z gośćmi.
Przede mną jeszcze kolejne wyzwania, kontakt z osobami, które zainteresowane są coachingiem. Webinar związane ze zmianą i tym jakie 3 rzeczy możesz zrobić, żeby wprowadzić zmiany w swoje życie skutecznie. Kampania dla programu Mój Przełomowy Rok, w końcu za niedługo koniec roku i będziemy rozpoczynać kolejną 3 edycję programu.
W teorii jeszcze jest temat strony internetowej, przygotowanie kilku produktów, nagranie reklam i dużo, dużo innych rzeczy! Prowadzenie biznesu i posiadanie małego biznesu umożliwia łączenie tego wszystkiego, ale jednak…wiele spraw wymaga mojej uwagi, a doba ma 24 godziny. Do tego wypadało by czasem odpocząć, żeby zrobić coś dla siebie (np. jakieś wyroby ze skóry).
Ponadto od tego nawału pracy rozwalił się mój system “zeszytowy”, po prostu nie zajrzałem do zeszytu przez kilka dni i to oceniam jako swoją porażkę. Problem było ogarnięcie wielu miejsc i to spowodowało, że “wszystko miałem w głowie”, ale tak naprawdę nie miałem. Po prostu wkradł się chaos i działałem dość intuicyjnie. Na szczęście – poza brakiem odcinka, nie zawaliłem nic innego. To jednak daje do myślenia.
Odpoczynek
Poza weekendowym hobby mieliśmy jeszcze przestrzeń na spotkanie ze znajomymi, pogranie w scrabble, chillout w parku w okolicach Warszawy. Stwierdzam, że posiadanie w swoim towarzystwie ludzi, którzy są w podobnym miejscu, gdzie się rozumiemy, wspieramy, a rozmowy nie są o pogodzie, tylko realnie mamy tematy, jest bardzo potrzebne.
Kiedyś pisałem o samotności, że mimo, że jesteśmy wśród ludzi, to jednak możemy odczuwać samotność. Posiadanie w otoczeniu takich ludzi, znajomych czy przyjaciół, jest niezwykle ważne.
W tym tygodniu Magda ze Szwecji była dosłownie przelotem w Warszawie, ale mieliśmy 2 godzinki, żeby pogadać, pocelebrować, po prostu pobyć w swoim towarzystwie. Kiedy przyjaciele są w okolicy nie odpuszczasz takich spotkań. Robisz wszystko, żeby się spotkać. Każda relacja wymaga zaangażowania. Dla mnie to ważne, a moja przyjaźń z Magdaleną to naprawdę ciekawa historia. Kto był w programie MPR wie, jak jest i jak było między nami. Znamy się niecałe 3 lata, ale przeszliśmy w sumie bardzo dużo razem. Kiedy patrzę na naszą relację, to wiem, że chciałbym mieć tylko takie. Dojrzałe, prawdziwe, szczerze i wspierające na każdym kroku. Niesamowite, co można zbudować w ramach przyjaźni. Poznawanie ludzi i czerpanie od nich to piękna rzecz.
Na koniec mogę powiedzieć, że w niedzielę cała rodziną oglądaliśmy serial Rodzinka.pl, bo pojawił się na Netflix. Niesamowite, to jest serial, który miał premierę w 2011, czyli 12 lat temu. Jednak, jak się go ogląda, to “problemy” i wyzwania są dokładnie takie same jak dziś. Moje dzieciaki też chętnie oglądają i pewnie uczą się kombinatoryki od chłopaków, bo pokazują tego sporo. Tym nie mniej, zachowania, również stereotypowe widać od razu. Kiedy to kobieta pilnuje wszystkiego, krzyczy, ciśnie wszystkich, a reszta rodziny jest raczej wyluzowana. Ja widzę wiele podobieństw u siebie, co czyni ten serial jeszcze śmieszniejszym niż kiedyś. Teraz jak sprawdzałem, to przestali go nagrywać dopiero 3 lata temu w 2020! Szok! Tym chętniej będziemy oglądać do końca. Polecam!
Tyle na teraz co mam do przekazania! Powodzenia w tym tygodniu, a ja wracam w swoje rutyny!