Cześć,
Powolutku, małymi krokami szykuję się zmiana! Właściwie to już się ona zadziała! 1.09 został mi zdjęty gips i od teraz poruszam się już w 2 butach! A co za tym idzie – od przyszłego tygodnia wracam do pracy i…koniec laby. Oczywiście taka laba, to nie wakacje, tylko rekonwalescencja, ale jednak bez pracy. Nie jest to dla mnie normalny stan i naprawdę cieszę się, że będę za chwilę wracał do normalności.
Zdjęcie gipsu to jedno, ale powrót do sprawności to inna bajka. Widzę teraz jak bardzo wiele się zmieniło, wszystko jest twarde, sztywne, obolałe, ruch sprawia ból, stawanie na nodze, nawet na poziomie 20% siły już powoduje spory dyskomfort. Cały czas jak leżę to staram się poruszać stopą, bo ruchomość jest bardzo ograniczona. Rozciągam na tyle, ile mogę i jestem już umówiony na rehabilitację. Tam to dopiero będzie ból! Ważne jednak, zeby jak najszybciej wrócić do sprawności! Lekarz powiedział, że 2 miesiące rehabilitacji – na to mam się przygotować. Cóż, tak to musi być.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Rusza też sprawa na policji. Dzwonili do mnie, żeby umówić przesłuchanie, także tutaj też pewnie się zejdzie. Sprawa przygotowawcza, zeznania, później trafi do sądu i dalej zobaczymy. Szykuję się, że całość może potrwać kilka miesięcy, więc zobaczymy jak to się wszystko ułoży.
Mam radczynie prawną, więc na szczęście ten temat będzie ogarnięty, bo gdybym ja miał się tym zajmować, to pewnie by było ciężko. Taka papierologia i załatwianie spraw to nie jest moja mocna strona, dlatego jak tylko mogę to delegować, to jestem na tak. Samo zbieranie tych dokumentów to już wyzwanie, sprawa z ubezpieczeniem i takie tam. To wszystko jest…takie jakieś męczące. Trzeba się jednak tym zająć, więc zbieram, robię, przygotowuje i wysyłam dalej. Grunt to jakiś system (a ten mam – wszystkie skany w jednej notatce, a papiery w jednej teczce i jest porządek).
Praca, praca!
W poniedziałek ostatni dzień zwolnienia, początek roku szkolnego, więc powrót do rzeczywistości i rutyny. Pierwszy dzień dla Dagmary w nowym miejscu, zerówka, ale w szkole, więc idziemy ku dorosłości już na pełnym gazie ???? . Druga klasa dla Judyty, więc tutaj po prostu będzie powrót do szkoły. Ja pamiętam swoje powroty – ekscytacja pierwszego dnia, a drugiego już bym chciał wrócić na wakacje. Sprawa zmieniła się dopiero w liceum, tam chodziłem już chętnie.
Ja z kolei w ramach powrotu do pracy, we wtorek od razu ruszam na szkolenie zespołowe do Ostravy. Będziemy mieli warsztaty z Design Thinkingu, bardzo wizualnej metody pracy. Uwielbiam tego typu akcje, bo akurat rozpracowywanie casów i potrzeb klienta w tej formule jest świetne. Sam dużo pracuję wizualnie, z pomocą map myśli, whitebordów, mod boardów itp. Jestem ciekaw jak to będzie poprowadzone, wszystko po angielsku, więc będzie okoliczność do pracy z językiem. Trochę poleciałem korpomową, ale te wszystkie anglojęzyczne zwroty będą używane w trakcie szkolenia. Jaram się.
Rutyny i obowiązki
W związku z powrotem dziewczynek, końcem wakacji oraz zwolnienia, wszyscy (poza Ulą) wracamy do swoich rutyn. Czeka nas też rodzinna narada, ustalanie obowiązków, podział zadań i przygotowanie się na nadchodzące miesiące. Każdy z nas ma w domu obowiązki, a z wiekiem dziewczynki mogą robić więcej. Dla jasności – im się to wcale nie podoba, bo jak wiadomo, jak się nie miało zbyt dużo na talerzu, a teraz nagle przybywa, to nikt nie skacze z radości. To jednak ważne, żeby cała rodzina miała swoje zadania.
Dla mnie to normalne, bo w moim dzieciństwie nie było miękkiej gry. Teraz jest inaczej, my też czasem wyręczamy dziewczynki, chociaż wiem, że to nie jest wychowawcze i niezbyt dobre, ale czasami się tak zdarza. Podział obowiązków u nas w domu też aktualnie był nieproporcjonalny (Ula – Ja) i nad tym też chcę popracować. Wiem, że jest nam potrzebna taka narada, w której będzie okoliczność omówić wszystkie obowiązki. Samo ich wypisanie jest „wyzwaniem” czasami, bo nie każdy z domowników wie, jak dużo jest do zrobienia rzeczy. Ciekaw jestem jak to jest u Ciebie? Robicie takie narady rodzinne? Dzielicie się obowiązkami? U nas to nie jest 50/50, ale mamy tego świadomość i dzielimy się rzeczami tak, żeby każdy był zadowolony.
Znajomi
Ten ostatni tydzień to też spotkania ze znajomymi i takie „głębsze” rozmowy. To jest w ogóle coś, czego mi brakowało. Usiąść i pogadać sobie o różnych rzeczach. W tym tygodniu miałem takie 2 spotkania, gdzie po prostu mogłem pogadać. Nie takie pitu pitu, gdzie było mało czasu, tylko normalne rozmowy o ważnych i życiowych sprawach. Brakowało mi tego!
W ogóle stwierdziłem wczoraj, że brakuje mi ludzi. 6 tygodni w domu to dla mnie za długo! Doceniam ten czas, jestem za niego wdzięczny, bo sporo czasu miałem na przemyślenia, ale cieszę się, że mogę wrócić do ludzi! Czekam jeszcze na mobilność i możliwość, żeby samodzielnie prowadzić auto, bo to poruszanie się taxi jest denerwujące. Taka zależność plus więcej czasu, pieniędzy i czasami stresów… Dobrze mieć zajebistych ludzi w otoczeniu swoim. Ja takich mam i jestem z tego bardzo zadowolony!
Czas
Teraz jak ten czas minął, to stwierdzam, że mogłem wiecej zrobić, ale…nie żałuje niczego. Wszystko przede mną przecież. Chociaż jak sobie o tym myślę, to pojawia się taka myśl, że „ej, ale mogłeś zrobić XYZ”. Mogłem, ale nie zrobiłem. Czasu nie cofnę i jedyne na czym mogę się teraz skupić, to plan i jego realizacja. PDMP dokładnie (polecam posłuchać podcast odcinki 10-13 gdzie opowiadam o tym procesie), bo teraz jest czas na plan, działanie, monitorowanie i podsumowania.
W trakcie zwolnienia, w moim notatniku #BUJO nie zrobiłem tabelki dla sierpnia. Nie chciałem się oszukiwać, że będę coś robił. To był miesiąc, w którym założyłem, że będzie inaczej niż zawsze. Natomiast jeśli chodzi o wrzesień to już są moje tabelki i powoli uzupełniam je zadaniami. Jak jest zapisane, to jest duża szansa na zrobienie, a co za tym idzie, dobry plan to podstawa!
Mam w planie dużo jeszcze w tym roku, więc po prostu trzeba cisnąć z robotą i każdego dnia zrobić 2-3 zadania w kontekście osiągnięcia konkretnych celów. Dla mnie to teraz kluczowe, bo w pewnym sensie będzie to dotyczyło mojej przyszłości zawodowej.
Uśmiech
W sierpniu minął mi rok jak noszę aparat. Muszę przyznać, że mój uśmiech i ten równiutki układ bardzo mi pasują! Jestem pod wrażeniem, jak pięknie wszystko się ułożyło. Oczywiście na koniec dnia muszę powiedzieć, że bywały dni kiedy ból nie pozwalał zjeść. Na szczęście takich dni było tylko kilka w całym roku, więc nie ma co dramatyzować.
Rok i w zasadzie zostało mi już tylko kilka miesięcy i będzie można zdejmować! Przyzwyczaiłem się do niego, ale przypuszczam, że tak samo szybko przyzwyczaję się do jego braku. Jak teraz patrzę na zdjęcia z przed aparatu, to naprawdę jestem w szoku! Zawsze chciałem mieć proste zęby. Niby nie było tragedii, ale teraz jak na to patrzę to cieszę się, że podjąłem tę decyzję. Do tego cały proces został zrealizowany pod okiem specjalistki lek. stomatolog Joanny Zawadzkiej. W zasadzie to cały ten aparat to dzięki niej, więc wdzięczność już na zawsze będzie!
YouTube i powrót do wideo
Ostatnio trochę oglądałem na youtubie filmików odnośnie renowacji biura i tego jak mogłoby to wyglądać. Stwierdzam też, że chciałbym wrócić do nagrywania filmów na YT, chociaż wiem, że przy okazji podcastu to będzie nieco trudniejsze, bo chyba nie chcę na razie robić wideo z podcastu, tylko zacznę sobie nagrywać filmy tematyczne. Oczywiście – nie wiem kiedy znajdę na to czas, ale chciałbym nad tym popracować. Teraz będzie mnie też więcej na żywo, bo w ramach ServiceNow będziemy nagrywać trochę, do tego czas na gości w podcaście, więc…przydałoby się odświeżenie nieco biura.
Przez weekend cofnąłem się w czasie i dopiero teraz dostrzegam jak długą drogę przeszedłem. Od tego jak wyglądało moje biuro na początku do teraz! Człowiek nie docenia tego, co ma i gdzie jest, dopóki nie cofnie się do przeszłości – takie mam wrażenie. Dlatego ja dziś i wczoraj dużo o tym myślałem. Wiem, co chce zrobić, jeszcze nie wiem kiedy, bo bez pełnej sprawności, to nie widzę „remontu”, ale wiem mniej więcej już, co chcę osiągnąć. Teraz jeszcze jakiś plan czy rysunek mam do zrobienia, muszę opróżnić kilka półek i uporządkować jedną ścianę i będzie cudowna przestrzeń! Już widzę to oczami wyobraźni, pod kątem nagrywania wideo! Ta moja przestrzeń ma jedną zasadniczą wadę – jest za nisko. Gdyby sufit był 50-60 cm wyżej, to byłbym w domu, a tak…niestety. Będę więc kombinował, ale wiem już jaki efekt chce osiągnąć.
Rób swoje
Zanim jednak dojdzie do YouTube, to jest do posłuchania podcast. W ostatnim odcinku mówiłem o rolach w życiu każdego z nas. O tym jak je łączyć czy też może nawet ważniejsze, jak się przełączać między nimi. Zapraszam do posłuchania 15 odcinka.
Kup książkę
Idzie czas, który w zasadzie można nazwać początkiem roku, dlatego polecam zacząć planować i dobrze się zorganizować. A co lepszego możesz zrobić, niż kupić „Obudź swoją Produktywność” i razem ze mną przejść ten proces poprawy efektywności? Poradnik nie tylko odnośnie tego, jak być bardziej produktywnym, ale też odpowiedź na pytanie “po co?”. Poznasz narzędzia i techniki, które pomogą Ci zapanować nad ilością obowiązków i zadań. Życie to realizowanie projektów i dosłownie, przechodzenie od jednego do drugiego. Warto jest robić to efektywnie i zaplanować swoje działania.
Napisałem te książkę dla osób, które potrzebują się zmotywować, które szukają odpowiedzi na pytanie “jak to zrobić?”, w tej książce znajdziesz na to odpowiedź! Na szkoleniach, konferencjach i w sieci dostaję bardzo dużo informacji o tym, co książka wniosła w życie czytelników. Jest tego naprawdę dużo! Oto kilka lekcji, które czytelnicy wyciągnęli dla siebie:
A Ty? Co wdrożysz w swoje życie?
Książka
Z kodem podsumowanietygodnia możesz ją mieć o 15% taniej! Upon ważny do 11.09
“Obudź swoją Produktywność”