Cześć,
Dziś wstęp będzie krótki. Zaczynam rozmyślać nad formatem tego newslettera i najpewniej zniknie z niego informacja z podsumowaniem co u mnie. To przestaje mieć znaczenie. Będą wskazówki, będą tipy, będą linki do ciekawych materiałów, ale samo podsumowanie nie wnosi zbyt wiele w Twoje życie.
Być może kilka osób, które czyta ten newsletter powie: “ej ej, ale dzięki temu jestem na bieżąco…” No cóż. Będzie kilka zmian i pewnie też mnie więcej w mediach społecznościowych i to tam będzie można śledzić moje poczynania.
Dziś jest podcast robswoje.pl, jest dużo treści do wzięcia na IG, jest program, jest możliwość skorzystania z konsultacji ze mną (oraz coachingu, a mam teraz wolne sloty) i na ten moment to wszystko, na czym mogę skupić swoją uwagę.
Rozpoczynam kilka nowych współprac i będę działał nad marką, ale to wszystko będzie rozłożone w czasie na kilka najbliższych miesięcy. Dla mnie do tej pory ta forma była dzieleniem się z Tobą moją drogą w tym mini biznesie, ale przestałem widzieć w tym wartość dla Ciebie. Pewne rzeczy dzieją się wolno, a ja sam kręcę się kółko. Czeka mnie kilka zmian i spojrzenie na moje działania z lotu ptaka. W ciągu ostatnich tygodni praca etatowa pochłaniała mnie na maksa i teraz nie jest inaczej. Zwalniam nieco tutaj, bo czuję, że praca każdego dnia tygodnia nie jest dla mnie korzystną formą.
Chciałbym jednak, aby ten newsletter wnosił coś wartościowego i dawał Ci realne rzeczy, które możesz wziąć dla siebie i po prostu wdrożyć. Może też zmienić się częstotliwość, z tygodnia na co drugi tydzień, ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Magda daj znać, jaka forma jest dla Ciebie odpowiednia, na pewno wezmę to pod uwagę.
A teraz przechodzimy do wskazówek na dziś.
Rozwojowa wskazówka
Co tydzień trafiało do Ciebie moje podsumowanie poprzedniego tygodnia. Może zastanawiasz się — w jakim celu to robiłem?
Dla mnie to był pewien krok w procesie. Ważne jest nie tylko planowanie, ale również późniejsze monitorowanie postępów swoich działań.
Zacząłem od podsumowań rocznych. Po pierwszym po prostu napisałem kilka zdań w zeszycie. Po drugim roku zapisałem komentarz do wszystkich niezrealizowanych celów odnośnie tego, co się stało, co można było zrobić lepiej i zacząłem wyciągać wnioski. Przy trzecim — podjąłem decyzję, że muszę to robić częściej.
Tak zaczęły się miesięczne podsumowania, które bardzo szybko przemieniły się w tygodniowe. Potem doszedłem, że warto podsumowywać sobie dzień i tak zacząłem prowadzić dziennik i zapisywać sobie pewne informacje w Notion. Z jednej strony — pilnowanie nawyków, a z drugiej zapisywanie emocji i tego jak się czułem danego dnia. Jak wyglądała moja efektywność w ciągu dnia i ile % jakości snu pokazał zegarek. To pozwoliło mi jednym spojrzeniem zobaczyć, jak mi szło w danym miesiącu (albo co nie szło).
Wielka moc jest w monitorowaniu własnych działań, pozwala to na bieżąco reagować, sprawdzać siebie i wyciągać wnioski i lekcje. To bardzo ważne, żeby osiągać wszystko, co jest dla nas ważne, w przeciwnym razie będziemy wpadać w pułapki.
Produktywna wskazówka
Dziś kolejna metoda, która pomoże Ci zwiększyć Twoją produktywność. Jest to jedna z popularnych metod wyznaczania celu.
Metoda SPVEM, czyli czas na stres. Nazwa to oczywiście akronim.
Cel SPVEM to cel, który jest:
Straszny (Scarry) – ma faktycznie być wyzwaniem i wytrącać ze strefy komfortu (inaczej nie jest prawdziwym celem),
Pozytywny (Positive) – związany z dążeniem, a nie unikaniem,
Wizualny (Visual) – możliwie plastyczny i możliwy do wyobrażenia,
Ekscytujący (Exciting) – ma cieszyć, wywoływać ekscytację i entuzjazm, które pokonają lenistwo czy prokrastynację,
Mierzalny (Measurable) – trzeba wiedzieć, kiedy cel zostaje osiągnięty.
Niestety metoda ta może wpędzić w pewne pułapki:
· Konieczność wysokiego zaangażowania w pracę. Osoba znudzona swoimi zadaniami, nie widząca sensu pracy, nie będzie w stanie wywołać u siebie ekscytacji celami, które są przed nią stawiane;
· Brak ram dotyczących ilości celów do osiągnięcia – łatwo doprowadzić do sytuacji, kiedy celów jest zbyt dużo;
· Element strachu czy stresu, na niektóre osoby działa mocno demotywująco i blokująco;
Znałaś/eś tę metodę? Co myślisz o jej stosowaniu?