Cześć,
Stało się, wczoraj skończyłem 36 lat i ostatnio w rozmowie z jednym kolegą rzuciłem hasło: no chciałem zmienić prace, póki jestem jeszcze mło…i tu załamałem głos.???? Oczywiście, każdy, kto jest starszy ode mnie, pewnie teraz się oburza lub śmieje, jakim jestem młodziakiem… jednak z drugiej strony wiele jeszcze przede mną. Mam już za sobą pewien bagaż doświadczeń, co czyni mnie z jednej strony skutecznym, a z drugiej strony dalej daje czas na realizację planów.
A plany na pewno zostaną zrealizowane, wszak dostałem takie życzenia, że po prostu niemożliwe jest, nieosiągnięcie tego, co chce. Po prostu! Tak duża ilość osób, która życzy mi dobrze i wspiera, powoduje, że chce mi się bardziej. Jestem bardzo wdzięczny za każde jedno życzenie: osobiste, telefoniczne, pisane czy zamieszczone na FB. To cudowne jest mieć tak wspierające otoczenie, naprawdę. Chciałem napisać, że bardzo świadome je buduję, ale to nie jest prawda. Nie na wszystko mam wpływ, a jednak moi klienci, którzy są w moim otoczeniu, również są wspaniali i od nich także dostałem górę życzeń.
Wiek to tylko liczba, wiele przecież zależy od naszej postawy i działań. Ostatnio widziałem, jak 89-latek zapisywał się na sportowe bicie rekordu Guinnessa (najstarszego windsurfera). Gość ma ksywę “Małolat”. To daje mi materiał i inspirację do wizualizacji swojego życia, a takich przykładów są tysiące na świecie. Zatem wiek…nie jest aż taki ważny. Istotniejsze jest, co robisz ze swoim czasem. Pamiętaj, że jeden rok, to czas, w jakim możesz przetransformować swoje życie pod każdym względem. Możesz rozpocząć naukę nowej umiejętności, języka czy kompetencji i wejść na bardzo wysoki poziom. Mówi się, że 10 tysięcy godzin to poziom mistrzowski, ale Ty nie potrzebujesz być mistrzem w jakiejś dziedzinie, żeby odmienić swoje życie. Godzina dziennie to 365 godzin, a dwie godziny to już 730 h! Pomyśl o tym!
À propo otoczenia i urodzin, w zeszły weekend byłem na wyjeździe Mastermindowym. Pracujemy wspólnie z dziewczynami od 4 lat i raz w roku spotykamy się na żywo. Wyjeżdżamy gdzieś blisko lasu, wynajmujemy dom i spędzamy razem czas. Aktywnie, na rozmowach i bardzo głębokich przemyśleniach. Tegoroczny wyjazd padł na ciekawe miejsce: Lanckorona obok Kalwarii Zebrzydowskiej. W trakcie tego wyjazdu mogliśmy poznać się bliżej, z nieco innej strony niż w pracy online. W mastermind jest nas 6 osób i każdy jest zupełnie inny i pracuje w innej branży. Co interesujące, jestem jedynym facetem w tym MM i kiedyś te wyjazdy budziły emocje wśród partnerów. Po 4 latach nie ma już wątpliwości, że jest bezpiecznie. Poznałem się już z niemal wszystkimi rodzinami i facetami i wszystko jest jasne.
Powiem tak: Ten weekend, urodziny MM, moje urodziny, zmęczyły mnie, ale tak pozytywnie. Emocjonalnie i duchowo bardzo się wzbogaciłem, bo wiele się podziało!
Kolejna ważna data, o której pisałem w mediach społecznościowych to 15 kwietnia (swoją drogą wszystko w ten jeden weekend!). Temat jest ważny i poruszam go z 2 powodów. Po pierwsze jestem facetem, a po drugie ponad 80% moich obserwatorów i klientów to kobiety. W sobotę obchodziliśmy Dzień Doceniania Męża. Dziewczyny z zespołu podzieliły się pewnymi przemyśleniami na ten temat i nie tylko. Ja natomiast również wrzucę dwa słowa od siebie na koniec.
Magdalena Łaszcz-Kozak:
Przy tej okazji powiedziałam mężowi wszystkie te dobre rzeczy, które mi wydają się tak oczywiste, że zazwyczaj ich nie mówię. Jego reakcja, czyli coś pomiędzy zdziwieniem, szokiem, niedowierzaniem, a podejrzeniem, uświadomiła mi jak bardzo my, dorośli ludzie, nie jesteśmy przyzwyczajeni do dobrych słów. Jak bardzo normalne są dla nas słowa krytyczne, a jak bardzo obce są te dobre, pozytywne. Jak trudno jest je nam przyjmować i w nie wierzyć. Wreszcie — jak ważne jest byśmy właśnie te dobre, budujące słowa, dawali najbliższym każdego dnia, tak, by to one stały się dla nich normalnością.
Znalazłam w sobie również refleksję, że czasem warto się zastanowić, dlaczego cenimy jakąś relację, co dobrego ona wnosi do naszego życia, w czym nas buduje. Te myśli przydadzą się na trudniejsze momenty, kiedy chwilowo obu stronom brak cierpliwości i zrozumienia dla dziwactw drugiej osoby. Bardzo ważne jest, by mieć w swoim życiu osobę, która Cię wspiera i doceniać to, że ma się kogoś takiego.
Magdalena Borzęcka-Surmacz:
Czytając przekaz od Magdaleny również postanowiłam się czymś podzielić. Nie jestem fanką obchodzenia świąt nietypowych zwłaszcza celebrujących miłość lub jak w tym przypadku docenianie drugiej osoby, ponieważ uważam, że powinniśmy to robić każdego dnia. Jednak 15 kwietnia poruszyło mnie coś zupełnie innego. Osobiście nie mam najmniejszego problemu z okazywaniem uczuć bliskim mi osobom. Jestem pewna, że gdybyście ich teraz zapytali, to wszyscy odpowiedzą, że czują się kochani, bo naprawdę staram się okazywać im miłość każdego dnia. Sprawa ma się jednak inaczej, jeśli chodzi o mnie samą. To coś, nad czym ostatnio bardzo mocno pracuje i muszę przyznać, że jest to dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Dlatego właśnie w dniu, w którym większość z nas przypominała sobie, za co kocha swojego partnera, ja skupiłam się na docenieniu siebie. I wiecie co? To fantastyczne uczucie popatrzeć na siebie w lustrze i powiedzieć: Kocham Cię i doceniam wszystko, co robisz! Dawno nie patrzyłam na siebie z taką łagodnością, dobrocią i miłością. Dlatego z całego serducha przypominam Ci, aby dbać o ważne dla nas relacje każdego dnia, ale przede wszystkim nie zapominać o tej z samą sobą❤️
A ja od siebie dodam jeszcze to:
Jako facet, który poza kobietami w towarzystwie mam też sporo facetów, kolegów bliższych i dalszych. Rozmawiamy czasami na takie tematy rodzinne i partnerskie i wiem, że z tym docenieniem jest słabo. W ogóle z rozmową inną niż “przekazywanie obowiązków” jest źle. Ten dzień może wydawać się śmieszny, mało ważny, ale tak naprawdę jest dobrym pretekstem, żeby zrobić coś na rzecz związku. Często słyszę jak kobiety chciałby otrzymywać kwiaty bez okazji, ale jak już się je kupuje to się okazuje, że to wielkie zaskoczenie. Te kwiaty działają jednak (najczęściej) w jedną tylko stronę. Facetowi przecież nie kupisz kwiatów, prawda? Możesz jednak zrobić dla niego coś innego. Nie powiem tu rzeczy najbardziej oczywistych, które pewnie nasuwają Ci się teraz na myśl. No dobra powiem, ale za chwilę. Co możesz zrobić? Np. zaprosić go na randkę, jak za dawnych czasów. Możesz dać mu przestrzeń na robienie jego rzeczy, możesz kupić coś, co jest tylko dla niego. To może być kolacja, z wieczora, tylko we dwoje dla Was. Dzieci idą spać, a Wy możecie ze sobą spędzić ten czas, nawet w ciszy. Potem ten nastrój może przenieść się do sypialni, gdzie będziecie uprawiać seks. Tak seks. To ważny element związku, który powoduje zbliżenie dwójki osób. O ile oczywiście nie jest mechaniczny. Romantyczna kolacja jednak, to może być coś, co pobudzi Was oboje i pozwoli wejść w grę, która rozpali was oboje. Za słowami Magdy – najlepiej doceniajcie siebie i partnera przez cały rok, ale jeśli dziś tego nie robisz — ten jeden dzień w kalendarzu to już jakiś początek. Naprawdę polecam.
W trakcie MM rozmawiałem jeszcze z dziewczynami odnośnie wyciągania wartości z różnych rzeczy, jak książek, artykułów, podcastów itp. Dochodzę do wniosku, że czytając i poznając nowe rzeczy możesz znaleźć w tym coś dla siebie. Możesz, ale jeśli nie będziesz uważna/y to nie znajdziesz tego, czego akurat możesz potrzebować. Innymi słowy, szukaj inspiracji i lekcji we wszystkim, co robisz. W pracy dobrze dajesz sobie z tym radę, a w życiu, bywa różnie. Postaraj się czasem zwolnić lub po prostu zatrzymać i pomyśleć. Daj sobie czas na dostrzeżenie tego, co ważne w życiu. Dopiero wtedy idź dalej.
Myślałem o tym pod kątem tego newslettera, czy jest on wartościowy i dochodzę do wniosku, że jeśli go czytasz lub słuchasz dalej, to znaczy, że znajdujesz w tym coś dla siebie. Mam nadzieję, że moje przemyślenia inspirują Ciebie do pracy nad sobą i budowaniu świadomego i szczęśliwego życia.
Tyle ode mnie na dziś! #gromekteam pozdrawia i życzy Ci dobrego tygodnia!