
Niezły fakap dziś, prawda? Wynikający wprost z opóźnienia tej wiadomości. Miała się ona pojawić o 6:45, a tu dziś niespodzianka (halloweenowa chyba) i nie było jej rano!
Wynikło to w zasadzie z 3 rzeczy. Po pierwsze primo: od soboty, można powiedzieć, obchodzimy urodziny mojej młodszej córki, która skończyła wczoraj 6 lat. W związku z tym, w sobotę było przyjęcie dla dzieci ze szkoły, w niedzielę dla rodziny, a poniedziałek był nasz + jeszcze wpadł brat Uli, ale to młodzież więc spoko. Po drugie, w ciągu dnia też sporo się działo i moja rutyna się nieco rozpadła dziś. Więcej w podsumowaniu.
O 21:35 napisała do mnie Magdalena (która mnie wspiera między innymi w ustawieniach newslettera) z pytaniem czy newsletter już się pisze. Ponieważ byli u nas goście, a to nie jest koniec świata powiedziałem… „nie”. Wyślemy go jutro, ale na wieczór. Tak, aby był czas go napisać, sprawdzić błędy, przekazać wszystko i dorzucić nieco wartościowych treści.
Zawsze można by było coś na szybko sklecić, ale… przespana noc i energia z rana jest dla mnie ważniejsza niż teraz siedzenie po nocy i wypychanie czegoś słabego. Już pisałem o tym na łamach. Mam w sobie teraz taką emocję, która mówi, że trochę zawiodłem, że to dla kogoś może być pewna rutyna, że wstaje rano, a mail już na niego czeka. Dziś niestety muszę Cię zawieźć i przeczytasz tę wiadomość o 6:45 PM. Natomiast nie jest to wymówka, tylko stwierdzam, że po prostu o tej porze wyślemy tego maila. (Wstęp piszę w poniedziałek o 22:00). Z góry przepraszam Cię, jeśli to rozwaliło Twój poniedziałkowy rytuał porannego czytania newslettera i podsumowania.
A w dzisiejszym newsletterze:
Przypominam, że zaplanowany jest webinar (a dokładnie to jeszcze dwa webinary, będą odbywać się 23 listopada oraz w grudniu (termin ostatniego podam po webinarze listopadowym).
1 Pytanie do Ciebie:
Czego najbardziej boisz się w życiu?
2 wątki rozwojowe:
W poprzedniej wiadomości mówiłem o moim kombajnie – Clickup jako centrum zadań dla tematów firmowych i zespołowych. Tu jest wiki, zadania, projekty i tworzenie contentu. Druga ważna rzecz w moim workflow to kalendarze. Mam ich całkiem sporo, bo w zasadzie każdy służy innym celom. U mnie wygląda to tak: używam 3 dostawców kalendarza: Apple, Google i Microsoft. Nie będę się tutaj rozwijał odnośnie tego, czym się różni klient poczty od serwera. Opiszę po prostu, jak to jest u mnie.
Wszystkie kalendarze są w jednej aplikacji, na której widać kolory. To jest jak kodowanie. Każdy kalendarz ma swój przypisany kolor i niezależnie od urządzenia, na jakim je przeglądam to zawsze wszystko wygląda tak samo – to ważne. Używam aplikacji iCal dostępnej za darmo na urządzeniach Apple. Można też wybrać darmowy Google Calendar lub jeśli używasz MS – to będzie Outlook. Można jednak spojrzeć w kierunku płatnych alternatyw: BusyCal czy Fantastical. A jak wygląda Twój kalendarz? Z czego korzystasz?
Na ten moment, to tyle, co mam do przekazania. Ja sam jestem teraz w procesie myślowym i układaniu kierunku. Jestem przy tym nieco rozmemłany, niezdecydowany i nawet nieco zagubiony. Przede mną ważne decyzje, które będą miały duży wpływ na moje dalsze ruchy. Staram się dzielić wszystkim, czym mogę publicznie, bo być może Ciebie też to zainspiruje do pracy nad sobą i podjęcia odważnych i zdecydowanych kroków. Czasami jest tak, że zwlekamy z decyzją, mimo że mamy świadomość, że powinniśmy ją podjąć już dawno temu. Są jednak powody, dla których tak się nie dzieje.
To może być strach, brak zasobów (np. finansów), brak wiary w siebie lub też słaba sytuacja ekonomiczna. Prawda jest taka, że to tylko wymówki. Ja to wiem, a jednak też nie podjąłem jeszcze tych ważnych dla siebie decyzji. Proces myślowy cały czas trwa, rozpisuję za i przeciw, sprawdzam możliwości, jakie mam i wiem, że czasu mam coraz mniej. Jeśli Ty też dziś borykasz się z tymi wyzwaniami, to pamiętaj, że nie musisz tego robić samodzielnie.
Jest możliwość skorzystania z coachingu lub dołączenia do programu Mój Przełomowy Rok – więcej poczytasz tutaj lub klikając na baner poniżej.